Będą manifestować przed ratuszem

Dżiś w południe przed urzędem miejskim w Wałbrzychu odbędzie się manifestacja zwolenników likwidacji składowiska odpadów firmy Mo-Bruk.

Zdaniem organizatorów miasto od kilku lat bezskutecznie walczy o likwidację składowiska odpadów przemysłowych i niebezpiecznych przy ulicy Stacyjnej.  – Problem dotyczy nie tylko mieszkańców Podgórza, których domy znajdują się zaledwie kilkadziesiąt metrów od składowiska. Częste pożary i utlenianie się przeróżnych związków zatruwa mieszkańców całego Wałbrzycha, a także pobliskiego uzdrowiska Szczawno-Zdrój – twierdzi grupa wałbrzyszan. Sugeruja również, że nikt nie chce im pomóc w tej sprawie. Kilka miesięcy temu Krzysztof Paciepnik, były radny powiatu wałbrzyskiego, a obecny członek zarządu powiatu oraz Janusz Bartkiewicz, emerytowany policjant, a obecnie wiceprezes Stowarzyszenia Aktywności Lokalnej „Obywatel" złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Doniesienie dotyczyło właśnie składowiska odpadów firmy „Mo – Bruk". – Materiały, z którymi się zapoznałem są przerażające. Można to nawet nazwać skandalem – mówił wówczas wprost Bartkiewicz. – W mojej ocenie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Wałbrzychu nie dopełnił obowiązków wynikających z ustawy. Konkretnie chodzi o monitorowanie i kontrolowanie tego wysypiska – zaznaczał były policjant. Wspólnie z Krzysztofem Paciepnikiem zapewniali, że zgromadzili dużo dokumentów w tej sprawie. Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przesłali do prokuratora generalnego. Chcieli, aby sprawę zbadała prokuratura spoza Dolnego Śląska. – To po to, by uniknąć podejrzeń, że ktoś może nie być obiektywny – podkreślał Paciepnik.