Kierujący Fiatem 67-letni mężczyzna nie miał szans, aby wyhamować. Siedmioletni chłopiec wbiegł bowiem niespodziewanie na jezdnię.Do zdarzenia doszło na Podzamczu. Zza zaparkowanych samochodów osobowych, 7-letni chłopczyk będący pod opieką osoby dorosłej, z nieustalonych przyczyn wbiegł prosto pod jadący samochód osobowy. Kierujący Fiatem, nie miał żadnych szans na większą reakcję. Odruchowo hamował. Nie jechał szybko. Dziecko uderzyło ciałem w prawy bok samochodu, doznając urazu głowy i otarć naskórka. Kierowca był trzeźwy. Na szczęście, tym razem obyło się bez poważnych obrażeń. Zakończyło się na strachu i pogiętych blachach.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego