Piłkarze Górnika nie będą mile wspominać ostatnich dni. Najpierw bowiem kontuzji doznał Damian Jaroszewski, w środę nasi przegrali z zespołem KS Polkowice, a dodatkowo prosto ze sparingu do szpitala został odwieziony Michał Oświęcimka.
Wydawało się, iż przygotowania Górnika do rundy wiosennej II ligi toczą się zgodnie z oczekiwaniami i planami trenera Bubnowicza, gdy doszło do wydarzeń, które w jakiś sposób na pewno zachwiały wałbrzyszanami. Mowa przede wszystkim o urazach podstawowego zawodnika naszego zespołu, Damiana Jaroszewskiego oraz przymierzanego do występów w biało-niebieskich barwach – Michała Oświęcimki. Popularny „Jogi" doznał zapalenia przyczepu mięśnia dwugłowego i według pierwszych lekarskich opinii miał pauzować nawet 6 tygodni. Na szczęście konsultacje u znanego z leczenia Mai Włoszczowskiej – doktora Krzysztofa Ficka z Bierunia na Śląsku nieco nas uspokoiły, bowiem uraz Damiana Jaroszewskiego nie jest tak groźny jak pierwotnie przypuszczano i już w przyszłym tygodniu wałbrzyszanin powinien zacząć lekko trenować. Niestety, kontuzja utalentowanego Oświęcimki wymagać chyba będzie znacznie dłuższego odpoczynku od piłki nożnej. W trakcie środowego sparingu z Polkowicami popularny „Cimek" wybił bark i w rezultacie popołudnie spędził w szpitalu. Co prawda obecnie jest za wcześnie, aby jednoznacznie stwierdzić, jak długo pomocnik Górnika będzie pauzował, jednak powyższa kontuzja zawsze wiąże się z dłuższą niż w innych przypadkach rehabilitacją, o czym najlepiej mógłby zapewne powiedzieć Damian Chajewski, który tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu miał niemal identyczne zdarzenie i w efekcie praktycznie jesień z głowy. Najgorsze jednak w przypadku Oświęcimki jest to, iż zawodnik nie podpisał jak dotąd umowy z klubem, co stawia go naprawdę w trudnej sytuacji.
