Dopiero w ostatniej minucie meczu z Łucznikiem Strzelce Krajańskie, Górnik Wałbrzych zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Zwycięstwo z przedostatnią drużyną w tabeli III ligi zapewnił biało – niebieskim Daniel Zinke. Po ostatnim gwizdku sędziego bramkarza przyjezdnych zabrało z murawy pogotowie ratunkowe. Za kilkadziesiąt minut blisko 200 zdjęć z meczu!!!.
Wydawać się mogło, że będzie to prosty mecz. Do Wałbrzycha przyjechała przedostatnia drużyna w tabeli z Strzelec Krajańskich. Goście nie zamierzali się jednak poddać bez walki. W pierwszej połowie oddali nawet dwa strzały w stronę bramki Jaroszewskiego. W polu przeważali biało – niebiescy. Mimo to nie potrafili zdobyć bramki. Gol wpadł w 42 minucie. Zdaniem sędziego Dominik Janik strzelił go jednak ze spalonego. Po zmianie stron wydawało się, że Górnicy zmiażdżą rywala. Wciąż atakowali bramkę przyjezdnych i stwarzali kolejne sytuacje strzeleckie. Trzeba przyznać, że goście bronili się znakomicie. Każdą piłką, która była wrzucana w ich pole karne wybijali daleko na połowę Górnika. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się sensacyjnym remisem, bramkę na wagę trzech punktów zdobył Zinke. Daniel dobiegł do piłki, która minęła obrońcę i z kilku metrów umieścił ją w bramce rywala (patrz zdjęcie). Mecz zakończył się dwie minuty później, gdy jeden z Górników zderzył się z bramkarzem gości. Ponieważ poszkodowany nie wstawał z murawy wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarze zabrali zawodnika do szpitala na Piaskowej Górze. Badania tomograficzne pokażą czy nie doznał poważnego urazu głowy. Dzięki dzisiejszym trzem punktom, Górnik odskoczył najgroźniejszym rywalom w tabeli. W meczu na szczycie Motobi zremisowało bowiem 0:0 z Chrobrym Głogów. Górnik PWSZ Wałbrzych – Łucznik Strzelce Krajeńskie 1:0 (0:0) (Zinke 90")
