Podziałem punktów zakończyło się sobotnie spotkanie Górnika Wałbrzych z Jarotą Jarocin. Obie bramki w tym meczu padły w drugiej połowie.
To nie było porywające widowisko. W pierwszej połowie sytuacji strzeleckich można było policzyć na palcach jednej ręki. Zaczął w 15 minucie Dominik Janik. Kilka minut po nim bramkarza przyjezdnych próbował pokonać Bartosz Konarski. Idealną sytuację na zdobycie gola miał w 23 minucie Dominik Janik. Po błędzie obrońców znalazł się sam na sam z goalkeeperem Jaroty. Mimo potężnego uderzenia bramkarz przyjezdnych zdołał wybić piłkę na róg. Po zmianie stron Górnik atakował coraz częściej. Mimo kolejnych prób podopieczni Roberta Bubnowicza nie mogli znaleźć drogo do siatki przyjezdnych. Sytuacja zmieniła się w 79 minucie. Rzut wolny dla wałbrzyszan. Do piłki podszedł Marcin Morawski. Przymierzył i uderzył. Piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką i wpadał do bramki 1:0 dla biało – niebieskich. Kibice jeszcze nie zdążyli ochłonąć z radości, a Jarota już wyrównała. Niespełna trzy minuty po bramce „Maradony” do prostopadłego podania z głębi pola dobiegł Szymon Matuszewski i strzałem w długi róg pokonał naszego bramkarza. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.