Gmina Wałbrzych przegrała proces z Edwardem Januszem, na którego terenie kopacze z biedaszybów wydobywali nielegalnie węgiel. Mimo że to prywatny teren decyzją sądu służby porządkowe miały obowiązek skutecznie interweniować i reagować na sygnały zgłaszane przez wałbrzyszanina. O tym, że w Wałbrzychu wciąż nieleganie wydobywany jest węgiel nikt nie ma wątpliwości. Dowodem tego jest czerwcowa akcja na Sobięcinie, gdzie przez ponad trzy godziny ratownicy wyciągali 48-letniego Daniela, który został uwięziony kilkanaście metrów pod ziemią. Mężczyzna uniknął śmierci, bo w momencie osunięcia ziemi schował się w szczelinie. Jak wyglądała ta akcja ratunkowa moża zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Konkretnie chodzi o teren przy ulicy Wysockiego i Antka Kochanka. Właścicielem gruntów są Edward Janusz i Elżbieta Zdebska. Gdy pojawili się na nim pierwsi kopacze właściciele poprosili o interwencję straż miejską i policję. Mimo częstych kontroli nie udało się skutecznie pozbyć nielegalnie wydobywających węgiel. Kopacze wciąż pracowali. Wałbrzyszanin zdecydował się oddać sprawę do sądu. Ten wydał wyrok. – Szkoda powinna zostać naprawiona, a służby miały obowiązek skutecznie interweniować – mówił sędzia prowadzący sprawę. Z decyzją nie zgadza się radca prawny urzędu Maria Majewska. Jej zdaniem Edward Janusz miał obowiązek odpowiednio zabezpieczyć swój teren. – Inaczej miasto i policja będą pociągane do odpowiedzialności za każdą szkodę powstało na prywatnej posesji – mówi Majewska. Zapowiada złożenie wniosku o kasację do Sądu Najwyższego. Zanim to nastąpi trzeba będzie określić wysokość poniesionych strat. Poszkodowany żąda blisko 6 milionów złotych.
O tym, że w Wałbrzychu wciąż nieleganie wydobywany jest węgiel nikt nie ma wątpliwości. Dowodem tego jest majowa akcja na Sobięcinie, gdzie przez ponad trzy godziny ratownicy wyciągali 48-letniego Daniela, który został uwięziony kilkanaście metrów pod ziemią. Mężczyzna uniknął śmierci, bo w momencie osunięcia ziemi schował się w szczelinie. Jak wyglądała ta akcja ratunkowa moża zobaczyć na zdjęciach poniżej