Osiem osób trafiło do szpitala w wyniku wypadku, do którego doszło w środę popołudniu na drodze Świdnica – Żarów. W wyniku karambolu zniszczone zostały cztery auta. Droga przez kilka godzin była zablokowana.
Na miejsce wezwano kilka zastępów straży pożarnej, karetek i radiowozów policji. Na jednym z pasów były wręcz wbite w siebie dwa Volkswageny. Osobowy Golf, w którym podróżowało pięć młodych osób oraz VW Transporter. Kierowca i pasażer z tego pierwszego odnieśli najpoważniejsze obrażenia. – Prowadzący pojazd ma odmę płuc, złamaną nogę, żebra, obrażenia obojczyka, krwiaki i stłuczenia – wylicza Katarzyna Czepil, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy. W sumie do szpitala trafiło osiem osób. Jedna została wypisana. Cztery wciąż przebywają na oddziałach w stanie poważnym. Policja ustala przyczyny karambolu. Z pierwszych, nieoficjalnych informacji wynika, że sprawcą może być kierowca VW Transportera. To jego samochód stał na pasie, którym poruszał się Golf. W karambolu uczestniczyły jeszcze dwa inne pojazdy: Ford i Fiat. Pierwszy z nich był na holenderskich numerach rejestracyjnych, ale kierowca i pasażer są Polakami. Jeden z nich ma stłuczony kręgosłup. Przebywa w szpitalu. Trafił tam także kierowca Transportera. Ma złamane żebra i wstrząśnienie mózgu. Najmniej ucierpiał kierowca pojazdu dostawczego, który ratując się przed zderzeniem wjechał do rowu. On w przeciwieństwie do Forda nie przewrócił się na dach. Przez kilka godzin droga Świdnica – Żarów była zablokowana. Policja kierowała auta objazdami. Trwa ustalanie przyczyn tej tragedii. Funkcjonariusze nie potwierdzają oficjalnie informacji, że przyczyną wypadku był pisany podczas jazdy przez kierowcę VW Transportera sms. Poniżej film i zdjęcia
