Jej zdaniem jedno dziecko to kaleka. Dwoje też źle, bo jedno jest dla mamy, drugie dla ojca. Sugeruje, że prawdziwa rodzina to ta, w której jest co najmniej troje dzieci. Wówczas to ostatnie jest dla państwa.
– Proszę przekonać nas, że Pani pomysł, aby jedno z rodziców dziecka mogło opiekować się dziećmi, pracować dla rodziny i otrzymywać za to od państwa pieniądze.
-To dobry pomysł z prostego powodu, bo to jest pomysł na rodzinę wielopokoleniową. Jesteśmy w pogoni za zawodem, sukcesem, za pieniędzmi, ale rodziny nikt nam nie zastąpi. Ponieważ nie można hodować dzieci, dzieci trzeba wychowywać. Trzeba na to mieć czas. Państwo zyska jeżeli pozwoli rodzicom zawodowo wykonywać tę moralnie, najważniejszą w życiu rolę matki, ojca. Za to dostaną pieniądze. Dziecko będzie zdrowsze, lepiej będzie się uczyć, przede wszystkim dziecko będzie miało miłość. Państwo potrzebuje zdrowych obywateli a to daje mu projekt trzy plus. Prawdziwa rodzina to jest trójka dzieci i dwóch rodziców mama, tata, jeszcze dodatkowo babcia, dziadek, którzy mogą wykazać się niesamowita wiedzą, cierpliwością, jeżeli dwóch rodziców chce już koniecznie robić karierę.
– Pani zdaniem prawdziwa rodzina to trójka dzieci, a jak jest dwoje dzieci?. To jest wtedy niepełna rodzina zła rodzina?
-Ja mam tylko jedno dziecko. To nie jest żadna rodzina. To nie jest najlepiej ani dla rodziców ani dla dzieci. Dwójka dzieci to też jeszcze nie tak do końca jest rodzina.
– Lech Wałęsa powiedziałby, że dopiero powyżej czwórki można mówić o rodzinie.
– Ja uważam, że trójka i więcej.
– Dlaczego ta granica? Bo to nas irytuje…
– Bo jedno dziecko to w ogóle jest kaleka. Gdy jest dwójka dzieci to jedno dla mamy, drugie dla taty i dopiero trzecie dziecko jest dla państwa. Dlatego państwo powinno wynagrodzić w jakiś sposób tych rodziców, którzy są na dzień dzisiejszy karani. Płacą więcej podatków. Ja proponuje też paszport dla tych rodzin. Różne zniżki na basen, do muzeum i różne inne. Ale dopiero trzecie dziecko tworzy taką prawdziwa rodzinę.
– Powiedział Pani ostatnio publicznie, że kobiety są mądrzejsze od mężczyzn.
-To jest prawda. To jest oczywista oczywistość bym powiedziała
– Na podstawie czego Pani to stwierdza?
– Przyroda nas tak stworzyła. Ale mądra kobieta zawsze wspiera mężczyznę i na tym polega mądrość kobiety. Wybacza mężczyźnie. Nie pcha się do przodu tylko tworzy rodzinę, bo kobieta wie że rodzina jest najważniejsza, a dopiero później życie zawodowe. Kobiet ma ta intuicję bo rodzi dziecko, jest odpowiedzialna za to dziecko. Mądry mężczyzna wspiera rodzinę, wspiera kobietę, potem wspiera jej zawodowe. Nie ma rodziny bez kobiety.
– To brzmi trochę feministycznie.
– Nie. Mądra kobieta tak na prawdę zawsze jest z rodziną, a rodziny nie ma bez mężczyzny i to kółko się zamyka. Feministki popełniły podstawowy błąd. Odrzuciły współpracę z mężczyznami. Tu wykazały wielka niemądrość, chciały być męskie.
– Czyli teraz Pani zaprzecza, że kobieta jest zawsze mądrzejsza.
– Wie pan ilu jest mądrych mężczyzn?. Coraz więcej.
– O to mnie bardzo cieszy. Może dojdziemy do jakiego kompromisu?
– Bo kiedy jest reguła ważna? Kiedy ma wyjątki. Tylko z natury kobieta, która rodzi dziecko, kobieta która chce być matką, kobieta która dba o rodzinę jest prawdziwą kobietą. Ja uważam, że kobieta, która nie chce mieć rodziny, która odrzuca współpracę z mężczyzną jest pół kobietą, pół mężczyzną.
