W minionym tygodniu strażnicy miejscy udaremnili wywóz aż ośmiu ton urobku. Szacuje się, że obecnie w biedaszybach pracuje od kilku do kilkudziesięciu kopaczy.Problem biedaszybów powraca, gdy zbliża się zima. Wówczas kopacze wracają do dziur. Ostatnio pojawili się w dołach przy ulicy Świdnickiej. Na głębokości kilku metrów odkryli tam kolejne pokłady węgla. – To ogromny problem w tym rejonie. Węgiel jest bardzo drogi. Mieszkańcy bardzo chętnie kupują tani miał węglowy pochodzący z biedaszybów. Niestety nie zdają sobie sprawy, że popełniają przestępstwo – mówi Kazimierz Nowak. Kilka dni temu strażnikom udało się zatrzymać wywóz ośmiu ton miału węglowego. Sprawcy zostali zatrzymani. Grożą im wysokie kary. Biedaszyby powstał pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdy zlikwidowano Dolnośląskie Zagłębie Węglowe. Do nielegalnych wyrobisk na łąkach i w lasach poszli kopać zarówno byli górnicy jak i amatorzy. Kilka lat temu na terenie miasta przeprowadzono masową akcję zasypywania nielegalnych wyrobisk. W ciągu kilku dni problem biedaszybów teoretycznie zniknął. Mimo to w kilku miejscach wciąż wydobywano nielegalnie węgiel. Nie były to już jednak masowe, a pojedyncze przypadki. W ciągu kilku lat pod ziemią zginęło sześć osób. Ostatnią ofiarą był wychowanek jednego z wałbrzyskich domów dziecka.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego