Wałbrzyski sanepid powiedział wprost: dopuszczanie do zalegania dużych ilości odpadów stanowi zagrożenie sanitarne dla pasażerów oczekujących na autobusy oraz wpływa na występowania owadów i gryzoni. I może to w końcu przekonało władze miasta do uporządkowania śmieci na przystankach autobusowych.
Wysypujące się z koszów odpady, fruwające w powietrzu papierki psuły wizerunek naszego miasta. A wszystko dlatego, że do końca nie wiadomo było, kto ma ten bałagan posprzątać. – Przepisy prawa nie określały bowiem tego jednoznacznie. Ale wspólnie z prezydentem, zarządem MPK oraz prywatnymi przewoźnikami znaleźliśmy rozwiązanie- wyjaśnia Mirosław Bartolik, wiceprezydent Wałbrzycha. Było nim renegocjowanie umowy z MPK, które zgodnie z przepisami prawa i wyrokiem sądu nie było zobowiązane jako jedyne, do sprzątania na przystankach. I tak podzielono te obowiązki między każdy z podmiotów – mówi wiceprezydent. Od 1 maja zgodnie z porozumieniem wszystkie przystanki na terenie Wałbrzycha zostały podzielone na 3 grupy: jedną część sprzątają prywatni przewoźnicy, kolejną MPK i pozostałe przystanki sprząta gmina.