Jeszcze w ubiegłym sezonie piłkarze MKS-u Szczawno-Zdrój walczyli o IV-ligowe punkty. Po niezłej jesieni przyszło jednak rozczarowanie, gdyż w przerwie zimowej zespół z uzdrowiska został wycofany z rozgrywek. Na szczęście już za kilka dni znów zobaczymy podopiecznych Wiesława Walczaka w akcji, choć tylko na A-klasowym poziomie.
Największym problemem trenera Walczaka jest dość skromna kadra. W zajęciach uczestniczy około 14-15 zawodników, w tym 8-9 juniorów. Pozostali to doświadczeni piłkarze, gdyż szkoleniowiec drużyny może liczyć na Mariusza Antasa, Błażeja Gromniaka, Łukasza Wojciechowskiego (powrót do zespołu) czy Łukasza Kiczułę. Niewykluczone, że w składzie MKS-u znajdzie się również Tomasz Czechura, co byłoby sporym wzmocnieniem linii ofensywnej zespołu. Na szczęście wszystko na to wskazuje, iż do szczawieńskiej ekipy dołączy na zasadzie wypożyczenia kilku graczy Górnika Wałbrzych, którzy wyszli już z wieku juniora, ale nie mając szans na występy w pierwszej drużynie mogą wzmocnić lokalne zespoły, w tym zaprzyjaźniony klub z uzdrowiska. Na co stać MKS, na razie trudno powiedzieć. Na pewno potrzeba trochę czasu, aby to swoista mieszanka młodości i doświadczenia zaczęła przynosić odpowiednie efekty w postaci zwycięstw. Najważniejsze jednak, iż mimo wielu perturbacji drużyna w końcu zagra, co dobrze rokuje na przyszłość.