– Gdyby to stało się kilkadziesiąt sekund wcześniej zginęłyby dwie osoby – mówią świadkowie wypadku, do którego doszło przy ulicy Kościuszki w Gorcach. Sprawców zdarzenia zatrzymali mieszkańcy miasta.Według relacji świadków samochód jechał bardzo szybko. Prowadzący auto nie zmieścił się w ostrym zakręcie. Stracił panowanie nad pojazdem i taranując ogrodzenie wjechał na prywatna posesję. – Jechali bardzo szybko. Myślę, że ponad sto kilometrów na godzinę – mówi jeden z mieszkańców. – W tym miejscu gdzie się zatrzymali chwilę wcześniej stała kobieta z dzieckiem. Gdyby tam byli chyba by nie przeżyli – dodaje. Kierowca i pasażer chcieli uciec z miejsca zdarzenia. – Dwóch mieszkańców Gorc załapało ich i położyło na ziemi. Zadzwonili na policję i czekali na przyjazd funkcjonariuszy – mówi okoliczny mieszkaniec. Jak dodaje stróże prawa pojawili się dopiero po ponad pół godzinie. – Trzy razy ludzie dzwonili na komendę – denerwuje się naoczny świadek. W końcu policja dotarła na miejsce. Wraz z nią karetka pogotowia. Według mieszkańców zarówno kierowca jak i pasażer byli pod wpływem alkoholu. Czy to prawda? Potwierdzi to dopiero badanie krwi zatrzymanych.
Mundurowi świętowali
Uroczyste obchody Święta Policji funkcjonariuszy z Powiatu Wałbrzyskiego odbyły się w Teatrze Zdrojowym im. H. Wieniawskiego