Zamaskowani i uzbrojeni sprawcy napadli na konwój, ranili policjanta. Uwolnili przewożonego w więźniarce przestępcę i jako zakładnika wzięli jednego z konwojentów. Z ciężkimi objawami zatrucia organizmu po rozpyleniu niebezpiecznej substancji do szpitala trafił strażnik aresztu śledczego w Świdnicy.We wtorek około godz. 10.00 pod aresztem śledczym w Świdnicy doszło do napadu na konwój. Policyjny samochód został zaatakowany przez dwóch zamaskowanych i uzbrojonych przestępców. Najpierw ostrzelali samochód, uwolnili przewożonego w nim przestępcę, a w charakterze zakładnika zabrali jednego z konwojentów. W trakcie wymiany ognia ranne zostały dwie osoby – policjant i jeden z napastników. W trakcie napadu przestępcy rozpylili niebezpieczną substancję. Z objawami ciężkiego zatrucia do szpitala trafia jeden ze strażników. O zdarzeniu poinformowany został oficer dyżurny KPP w Świdnicy, który w pościg za przestępcami wysyłał patrole. Na drogach wylotowych ze Świdnicy zostały ustawione posterunki i blokady. Kilkadziesiąt minut później policjanci otrzymali informację, iż po mieście krąży „pirat drogowy". Z relacji świadków wynikało, że może to być pojazd, którym poruszają się przestępcy. Do akcji zatrzymania uzbrojonych napastników ruszyli antyterroryści, którzy po otrzymaniu informacji o lokalizacji przestępców, przystąpili do zatrzymania sprawców napadu na konwój. Na szczęście to były tylko ćwiczenia, które miały pokazać, jak w podobnych prawdziwych zdarzeniach poradzą sobie wszystkie służby biorące w nich udział.