Ten wyjazd dla rodziny z Opola, która jechała do Walimia skończył się tragicznie. Na łuku drogi w Głuszycy Górnej ich auto wpadło w poślizg i zaczęło uderzać w stojące przy drodze znaki drogowe.
Pojazdem jechała rodzina z dzieckiem. Nagle na ostrym zakręcie kierowca stracił panowanie nad samochodem. Auto bezwładnie zaczęło ślizgać się po jezdni uderzając w stojące znaki drogowe. Kierowca nie miał zbyt dużo możliwości manewru. Wyprowadzenie Seata z poślizgu utrudniał mu śnieg i lód znajdujący się na drodze. Osobówka w końcu się zatrzymała. W pojeździe został zniszczony przód oraz miska olejowa. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.