Kilkadziesiąt znaków drogowych zostało ukradzionych z terenu powiatu wałbrzyskiego w ciągu ostatniego 1,5 roku. Starostwo stara się systematycznie naprawiać szkody i wymieniać oznaczenia, na co przeznaczyło już około 15 tysięcy złotych. Nie pieniądze są tutaj jednak sprawą priorytetową, a zauważalny spadek bezpieczeństwa na drogach w tym regionie.W ciągu ostatnich miesięcy tylko z drogi powiatowej prowadzącej z wałbrzyskiej dzielnicy Gaj w stronę Mieroszowa i Czeskiej granicy, zniknęło 10 znaków drogowych. Jest to bardzo niebezpieczny odcinek, na którym szczególnie w okresie zimowym i podczas opadów deszczu dochodzi, do wypadków drogowych. Zniknął między innymi znak ograniczający prędkość do 40 kilometrów na godzinę. – Akurat w tym okresie, kiedy tego znaku nie było, doszło do bardzo groźnego wypadku samochodowego – opowiada Andrzej Lipiński, członek zarządu powiatu wałbrzyskiego. Kradzież stanowi zatem realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego – dodaje poirytowany. Nagminnie rozbijane jest również lustro drogowe przy ulicy Noworudzkiej, przy skręcie do Jedliny Zdroju. Brak zwierciadła w tym punkcie powoduje realne zagrożenie na drodze, gdyż skrzyżowanie charakteryzuje się słabą widocznością. Kilkakrotnie starostwo wymieniało już lustro, cały czas jest ono jednak dewastowane lub kradzione. – Nie mam pojęcia, ile może zarobić taka osoba na oddaniu znaku do skupu złomu. Postawienie nowego zwierciadła drogowego kosztuje starostwo każdorazowo około tysiąca złotych – tłumaczy Monika Bisek – Grąz ze starostwa powiatowego. – To jest wielki akt wandalizmu – przyznaje Andrzej Lipiński. – Trzeba takich ludzi ścigać, karać, a nawet napiętnować, jeżeli znaleźlibyśmy sprawcę takiego czynu – mówi zdenerwowany członek zarządu powiatu. Apelujemy zatem o zgłaszanie zauważonych aktów wandalizmu na drogach powiatu wałbrzyskiego. Za kradzież lub dewastację znaków drogowych, grozi kara nawet do 8 lat.
