Rodzice i dzieci korzystające z internatu Zespołu Szkół w Szczawnie Zdroju nie zgadzają się na przeprowadzkę do placówki interwencyjnej Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie przy ulicy Ogrodowej. Ich zdaniem życie w sąsiedztwie z maltretowanymi matkami, wychowankami domów dziecka czy osobami niepełnosprawnymi mija się z celem. Internat w 3 Szczawnie Zdroju funkcjonuje od 30 lat. Dysponuje 48 miejscami. W tym roku korzystało niego na stałe 33 wychowanków. Młodzież ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych miesięcznie za pobyt płaci średnio sto złotych. Studenci dwa razy więcej. W internacie mieszka młodzież z okolic Wałbrzycha oraz różnych miast Dolnego Śląska. Nie wyobrażają sobie przeprowadzki na ulicę Ogrodową. Nie chcą – jak twierdzą – mieszkać obok maltretowanych matek z dziećmi, osób niepełnosprawnych i ciężko chorych czy wychowanków domów dziecka, którzy próbują się usamodzielnić. Internat próbował przejąć Tadeusz Wlaźlak, burmistrz Szczawna Zdroju. Chciał tam utworzyć coś na wzór domu „Spokojnej jesieni”. Wspólnie z radą miejską wystąpił z odpowiednim pismem do starosty Augustyna Skrętkowicza. Powołując się na odpowiednie przepisy zaproponował przekazanie budynku za symboliczną złotówkę lub niską cenę Niestety otrzymał negatywną odpowiedź. Broniący decyzji zarząd powiatu wyjaśnia, że przyczyną decyzji jest m.in. zły stan techniczny obiektu. Nie rozumieją dlaczego młodzież nie chce się przenieść do siedziby na ulicę Ogrodową. Decyzja o sprzedaży budynku już zapadła. Eksperci wyceniają internat na 1,6 miliona złotych. Kilkudziesięciu wychowanków internatu zapewnia, że do końca będzie walczyć o swój „dom”.
Mundurowi świętowali
Uroczyste obchody Święta Policji funkcjonariuszy z Powiatu Wałbrzyskiego odbyły się w Teatrze Zdrojowym im. H. Wieniawskiego