Siatkarze Victorii PWSZ nie przestraszyli się dotychczasowego lidera I ligi. Wałbrzyszanie jak równy z równym walczyli ze Ślepskiem Suwałki i choć po dwóch partiach nasi prowadzili 2:0, to jednak potrzebowali aż pięciu setów, aby odprawić gości z północno-wschodniej Polski.
Nie da się ukryć, iż przebieg zwycięskich odsłon pojedynku zaostrzył nasz apetyt na komplet punktów. Niestety, w dwóch kolejnych górą i to dość zdecydowanie byli siatkarze z Suwałk. Nasi próbowali, szarpali, ale niewiele mogli wskórać w konfrontacji z rozdrażnionymi przyjezdnymi, o czym najlepiej świadczą wyniki trzeciego i czwartego seta wygranych przez przeciwnika do 18 i 17. O wszystkim miał zatem zadecydować tie-break. Ten rozpoczął się idealnie dla Victorii, która wyszła na prowadzenie 5:3. Potem było już nieco gorzej, gdyż rywal doprowadził do remisu po 6, po chwili wygrywał 9:6. Trener Janczak nie czekał na dalsze kłopoty, ale w tak ważnym momencie poprosił o przerwę, po której jego chłopcy powrócili na zwycięską ścieżkę. Nasi wyrównali przebieg rywalizacji, aby w końcówce postawić kropkę nad „i", a tym samym zrewanżować się za październikową porażkę poniesioną w identycznym stosunku.
Victoria PWSZ Wałbrzych – Ślepsk Suwałki 3:2 (25:16, 25:23, 18:25, 17:25, 15:13)Victoria PWSZ (skład wyjściowy): Macek, Szczygielski, Lipiński, Filipiak, Smolarczyk, Rutecki, Mierzejewski (l) oraz Matula, Frąc, Zieliński. Trener: Krzysztof Janczak