– Wałbrzych niestety nie jest przyjaznym miastem dla niepełnosprawnych – mówi Piotr Nowicki, niepełnosprawny prowadzący zajęcia Fundacji Aktywnej Rehabilitacji w Wałbrzychu. – Kierowcom autobusów często nie chce się wyjść i wyciągnąć podjazdu, aby niepełnosprawny mógł do niego wjechać – zaznacza.
Fundacja ma jednostki w całym kraju. W Wałbrzychu grupa kilkunastu osób poruszających się na wózkach inwalidzkich od 2008 roku regularnie spotyka się, aby uczyć się sposobów na swobodne życie w mieście. -Celem naszych spotkań jest pokazanie ludziom, jak pokonać wszechobecne bariery architektoniczne. Chcemy uzmysłowić niepełnosprawnym, że na wózku można żyć, uprawiać sporty, swobodnie poruszać się po Wałbrzychu. Już na następnych zajęciach będziemy uczyć się ruchu na atrapie schodów, a od stycznia zajmiemy się nowym sportem- łucznictwem, tłumaczy Piotr Nowicki. Zajęcia FAR-u odbywają się dwa razy w miesiącu w Zespole Szkół Integracyjnych w Wałbrzychu przy ul. Palisadowej 48. W spotkaniach może uczestniczyć każdy; warunek jest tylko jeden- chętny musi poruszać się na wózku i być na tyle sprawnym, by nauczyć się nowych rzeczy. Spotkania wyglądają różnie- raz ćwiczy się fizycznie, raz gra w tenisa stołowego, innym razem uczestnicy wychodzą na ulice Wałbrzycha i tam bezpośrednio uczą się pokonywać stopnie czy wysokie krawężniki. Wałbrzyski FAR posiada różne atrapy, w tym torów i schodów, na których uczestnicy spotkań uczą się samodzielnego pokonywania barier powszechnie spotykanych w mieście. -Docieramy również do osób po wypadkach, w których w jednej sekundzie zdrowe osoby łamią kręgosłupy i są już do końca życia skazane na wózek. Wtedy proponujemy sposób na życie. Na wózku można normalnie żyć, uprawiać sporty takie jak tenis ziemny, wspinaczkę, rugby czy żeglarstwo. Niestety i w szpitalach pojawiają się ludzie żerujący na nieszczęściu innych. Zdarza się, że osobie, która jest świeżo po wypadku, wciska się wózek najgorszej kategorii, z plastikowymi kołami, na którym ledwo co będzie się poruszać. Niektóre pielęgniarki sprzedają takie wózki za 500 zł, a dofinansowanie na nie wynosi 4500 zł. I wtedy ta osoba musi męczyć się na takim sprzęcie 5 lat, bo taki okres przypada na wymianę wózka, tłumaczy Piotr Nowicki. -Fundacja wypożycza aktywne wózki, całkowicie nieodpłatnie, osobom świeżo po wypadkach, aby jak najszybciej mogły znów stać się sprawne. W taki sposób w tym roku wypożyczyliśmy kilkadziesiąt wózków, dodaje.
Jednak czy Wałbrzych jest miastem, gdzie niepełnosprawny może samodzielnie funkcjonować? Uczestnicy wałbrzyskiego FARu jednoznacznie twierdzą, że nie. -Nawet NFZ nie jest przystosowany do nas. Jest tam oczywiście podjazd, ale samemu żaden poruszający się na wózku nie wjedzie. A jeśli ktoś mu pomoże, to i tak jak mamy się dostać na pierwsze piętro? Przychodnie też nie są dla nas dostępne. Często problem jest również w autobusach. Choć są to niskopodłogowce, kierowcy nie mają w sobie na tyle kultury osobistej, by widząc osobę na wózku czekającą na przystanku, podjechać blisko krawężnika. Kierowcom nie chce się nawet wyciągnąć podjazdu, tłumaczy Piotr Nowicki. -Dlatego właśnie spotykamy się na FARze; pokazujemy niepełnosprawnym, że możemy pokonać bariery. Wałbrzych to nie tylko budynki, ale przede wszystkim ludzie. Jednak i tu poruszający się na wózkach napotykają bariery. -Jest wiele osób, które potrafią stanąć na środku chodnika i patrzeć się na wózki jak na niezwykłe zjawisko, a gdy już przejadę, to obgadywać. Jednak ja mam na to już sposób. Zawracam wtedy, podjeżdżam do nich, z uśmiechem mówię „dzień dobry" i odjeżdżam. To jest moje życie. Nie zważam na nich, nie przejmuję się tym. To oni mają problem, nie ja, relacjonuje Piotr Nowicki.
Osoby zainteresowane zajęciami Fundacji Aktywnej Rehabilitacji w Wałbrzychu mogą skontaktować się z prowadzącym, Piotrem Nowickim, pod nr tel. 609 536 671
