Marek Małecki z pensją 13 tysięcy brutto miesięcznie. Krzysztof Urbański z wynagrodzeniem 12 tysięcy brutto oraz Bogdan Stanek z wypłatą 13 tysięcy brutto za miesiąc. Prezydent Wałbrzycha przedstawił zwycięzców konkursów na prezesów trzech spółek miejskich.
Zarówno prezes Zamku Książ jak i prezes MZB nie chcą konkretnie oceniać pracy swoich poprzedników. Każdy z nich zapewnia, że będzie prowadził inny sposób zarządzania spółkami. Zasadniczą różnicą jest to, że zarządy będą jednoosobowe. Małecki zarabiać będzie tyle, co była szefowa spółki Grażyna Muszyńska – Szmaj. – Jak to się ma do deklaracji prezydenta, że nowi prezesi będą otrzymywać wynagrodzenie niższe niż poprzednicy? – zapytaliśmy wprost Małeckiego. – Zarabiam tyle samo, ale zarząd jest teraz nie trzy, a jednoosobowy. Oszczędności więc będą – próbuje nas przekonać. Co pan sądzi o decyzji byłego zarządu, który zainwestował m.in w jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, które na koniec ubiegłego roku przyniosły straty rzędu kilkuset tysięcy złotych? Przecież był Pan wtedy prezydentem. Nie próbował Pan zatem blokować tej decyzji? – pytamy wprost. – Zarząd podjął ją samodzielnie – mówi. – Bez zgody władz miasta? – nie dajemy za wygraną. – Nie wiem. Na pewno bez mojej – odpowiada. Komentując osiągnięcia poprzedników nowy prezes Zamku Książ sugeruje, że były one "konserwatywne". Zapewnia, że on będzie chciał to zmienić. Z ofertą Zamku chce m.in wejść na rynek czeski. Urbański i Stanek będą również zarządzać w pojedynkę. Miesięcznie za pracę otrzymają o 2 tysiące mniej niż ich poprzednicy. Odpowiednio 12 i 13 tysięcy złotych brutto.