Gdybym była pesymistką, nie podołałabym swoim obowiązkom – mówi Alicja Ogorzelec – burmistrz Głuszycy, z którą rozmawia nasz portal.– O Głuszycy znów głośno. Najpierw wieszczono referendum przeciw burmistrzowi, a teraz radni nie uchwalili budżetu.
– Rada Miejska nie uchwaliła budżetu i rzeczywiście pod tym względem należymy do wyjątkowych w skali kraju samorządów. Jako mieszkanka Głuszycy chcę jednak, abyśmy wyróżniali się w inny sposób. Zaproponowałam w połowie listopada 2011 r. plan dochodów i wydatków na 2012 rok najlepszy z możliwych. Zaplanowane są najpotrzebniejsze inwestycje, nie ma planu zamykania szkół, większe mają być nakłady na remonty w budynkach mieszkaniowych. W przedostatnim dniu stycznia 2012 r. projekt znalazł się w porządku obrad Rady, ale większość radnych powiedziała „nie". Wraz z panią skarbnik Ewą Kłusek odbyłam już rozmowy w Regionalnej Izbie Obrachunkowej i mam nadzieję, że RIO uchwali nam budżet. Co do referendum, jakie miało się odbyć, powiem tylko tyle: jestem wdzięczna tym, którzy wolą konstruktywne działania, a nie hasła bez pokrycia. Będę nadal pracować dla naszych mieszkańców, bo tego ludzie ode mnie oczekują. Niepowodzenie tych, którzy zbierali podpisy to dowód na to, że liczy się konkretna praca, a tanie obietnice nie znajdują wielu klientów.
– Jakie argumenty Pani zdaniem przemawiały za tym, aby uchwalić budżet?
– Jeśli mówimy o budżecie, to nie zapominajmy, że to jest dokument, jakim interesują się działacze samorządowi, politycy i media. Dla przeciętnego człowieka liczą się realne efekty. W trakcie sesji budżetowej radni otrzymali propozycje autopoprawek, które wychodziły naprzeciw najważniejszym i najpilniejszym wnioskom radnych. Te autopoprawki również odrzucono. Mogę tylko zapytać, dlaczego radni odrzucili budżet, który po raz pierwszy od kilku lat wyraźnie stabilizował sytuację finansową Gminy. Mogę tu przypomnieć, że w roku 2009 zaciągnięte zostały zobowiązania w wysokości 2 251 418,55 zł, które spłaciłam w roku 2010. W roku 2011 spłaciłam zobowiązania zaciągnięte w roku 2010 na kwotę 2 258 592,14 zł. W projekcie budżetu na rok 2012 zaplanowaliśmy dochody w wysokości 24 209 258 zł. Natomiast wydatki na poziomie 22 300 736 zł., w tym nadwyżka w kwocie 1 908 522 zł. Gdy poprzednicy zaciągali zobowiązania było dobrze, gdy chcemy je uregulować, jest niedobrze. Tak sądzi większość, lecz ja się z tym nie zgadzam.
– Może gdyby było więcej inwestycji…
– Owszem, inwestycji chcielibyśmy mieć więcej. Nikt rozsądny jednak nie planuje wydawać więcej pieniędzy, niż ma. W roku 2012 na inwestycje zamierzamy wydać 1 390 550 zł. Na tę kwotę składają się: rewitalizacja 767 000 zł, drogi – 532 000 zł i budowa placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 3 – 91 150 zł. W roku 2012 na remonty w budynkach mieszkaniowych przeznaczyć chcemy kwotę 700 000 zł. W 2011 r. złożony został wniosek o przyznanie dotacji na naprawę murów oporowych na cieku R-20 w Grzmiącej, której wartość oszacowano na 1 350 000 zł. Na tyle nas stać i to chcemy zrealizować. Oczywiście, że nasze potrzeby są większe, jednak dokonujemy wyborów kierując się zarówno oczekiwaniami mieszkańców, jak i możliwościami finansowymi. Mogłabym zapytać o powód, dla którego większość radnych nie chciała uchwalenia budżetu z tymi właśnie inwestycjami? Tym bardziej, że wszystkie wymienione przedsięwzięcia podjąć chcemy w oparciu o wsparcie środkami zewnętrznymi.
– Zachowuje Pani mimo wszystko optymizm?
– Gdybym była pesymistką, nie podołałabym swoim obowiązkom. Głuszyca w 2012 roku będzie obchodzić 50-lecie praw miejskich. Głuszyca to piękna cząstka Dolnego Śląska i wielu fantastycznych ludzi, którzy tu żyją i pracują. Jestem mocno przekonana, że tak jak po zimie nadejdzie wiosna, tak po tych chwilowych kłopotach, podejmiemy kolejne wspólne inicjatywy dla Głuszycy. Nie może być inaczej.