Mimo młodego wieku jest najstarszym prezesem spółki, zarządzającej Specjalną Strefą Ekonomiczną. Wałbrzyską kieruje od początku jej powołania, a więc 12 lat. Mistrz dyplomacji i negocjacji. Skromny, ale my dobrze wiemy, że to on ściągnął do Wałbrzycha europejskie i światowe koncerny.
Rozmowa z Mirosławem Greberem, prezesem spółki Invest Park, zarządzającej Wałbrzyską Specjalną Strefą Ekonomiczną
– To był trudny rok dla Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej?
– To rok bardzo specyficzny, w którym się mówi albo o kryzysie patrz pesymiści albo spowolnienie gospodarcze patrz optymiści. Jedna z dziedzin, która najmocniej odczuwa skutki są inwestycje gospodarcze. Szczególnie produkcyjne, bo to jest ta dziedzina, gdzie można podjąć decyzję o wstrzymaniu się, odłożeniu na inny termin lub wycofaniu. Stąd ten cały rok to taka presja czy te inwestycje znikną, bo nie oszukujmy się w wielu krajach w Stanach Zjednoczonych w Azji inwestycje produkcyjne wygasły prawie do zera.
– Mimo to może Pan być chyba i tak zadowolony?
– Na całe szczęście dla nas rok 2009 był lepszy niż prognozy. Skończymy go na 14 – 15 projektach czyli to jest poziom, który jeszcze kilka lat temu ocenialiśmy jako bardzo dobry. To poziom lat 2004, 2005, 2006. Niemniej boli fakt, że jest to mniej niż w roku 2008, gdzie pobiliśmy rekord ponad trzydziestu zezwoleń, ale tak na spokojnie powinienem powiedzieć, że jestem zadowolony. Nieelegancko jest się porównywać, ale jeżeli powiem, że strefa kamiennogórska do tej pory ma jeden nowy projekt, legnicka dwa nowe projekty, to patrząc na nasze liczby jestem zadowolony.
– Zawsze należy porównywać się do najlepszych, a z tego co wiem, to Pan zajmował już czołowe miejsca list ekonomicznych.
– Ja nie lubię o tym mówić. To inni oceniają. Zawsze twierdzę, że strefy mają nieporównywalne warunki. Pamiętajmy, że Dolny Śląsk to inna kultura gospodarcza, inne warunki, inna strefa logistyczna, inna infrastruktura i przygotowanie pracowników. Myślę, że jej wielkim atutem jest to, iż funkcjonuje już 12 lat…
– Osobiście uważam, że wielkim atutem naszej strefy jest bardzo dobra i wykwalifikowana kadra. To dzięki nim chcą – moim daniem – przychodzić tu kolejni inwestorzy.
– Zabiera mi pan to, co chciałem powiedzieć za chwilę (śmiech). Jeżeli możemy mówić, że sprowadzenie inwestora, jego obsługa, to zasługa władz samorządowych, strefy, gestorów mediów itd. to, gdy słyszymy opinie, że w Wałbrzychu dany koncern ma fabrykę, która ma największą wydajność i jakość to bądźmy uczciwi, to zasługa pracowników, którzy są właśnie stąd. Jestem bardzo dumny, gdy ktoś mówi, że wałbrzyszanie to bardzo dobrzy pracownicy, a któraś z wałbrzyskich fabryk jest najlepszym zakładem o danych parametrach w Europie.
