Szczęście, alkohol a może cud? Co ich uratowało? Kierowca i pasażer Volkswagena Golfa, którzy wjechali dzisiaj popołudniu do ogródka jednej z mieszkanek Poniatowa i zatrzymali się na metalowej reklamie dostali od losu drugie życie. Można nawet stwierdzić, że oszukali przeznaczenie…Poniżej film
Zdaniem świadków auto jechał z dużą prędkością. Dlatego kierowca nie miał prawa zmieścić się w wąkim i opstrym zakręcie. Z impetem uderzył w płot i stojącą w prywatnym ogródku reklamę. Obok siedział pasażer. Nie miał "siły" wyjśc z auta. Z nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji wynika, że miał około 3 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca wydostał się na zewnątrz. Próbował uciekać. Mieszkańcy, którzy widzieli zdarzenia nie pozwolili mu jednak oddalic się z miejsca wypadku. Po chwili pojawiły sie dwa radiowozu. Policjanci zabrali obo mężcyzn. Na filmie widać, że byli "zmęczeni". Kierowca miał wybite zęby. jego ojciec, który przyjechał na miejsce, zobowiązał się do pokrycia szkód, które wyrządził syn. Czy prowadzący pojazd również był pijany? To potwierdzą badanie jego krwi bowiem odmówił dmuchania w alkomat. Więcej można zobaczyć na stronie Telewizji Dami. Poniżej link;
http://www.dami.walbrzych.pl/6,682-nie_wyhamowali_jadac_na_podwojnym_gazie.html