Odkrywcy „złotego pociągu” przystąpili do prac na terenie, gdzie znajduje się rzekome znalezisko. Wyniki swoich badań mają przedstawić specjalnie powołanej grupie, która dokona ich analizy i wiarygodności.
To pierwszy konkretny ruch w sprawie, którą żyje nie tylko Polska, ale świat. Na poniedziałkową konferencję Piotra Kopera i Andreasa Richtera przyjechali przedstawiciele wielu redakcji. Polskich i zagranicznych. – Potrzebujemy kilka dni. Przy sprzyjającej pogodzie wystarczą nam może nawet trzy. Będziemy badać teren przy pomocy wykrywaczy metali, magnetometru i dwóch georadarów. Nie mamy wątpliwości, że ten skład tam jest – mówił Piotr Koper. Razem z nim obecny był drugi odkrywca. – Na tym pociągu zyskali już wszyscy. Od miasta, po Zamek Książ – podkreślał Andreas Richter. W poniedziałek pogoda nie sprzyjała badaniom. Dzisiaj poszukiwacze mogli już przystąpić do działania. Pracują w „komfortowych” warunkach, bo teren został sprawdzony przez saperów i przygotowany przez firmę, która usunęła zbędne krzewy i zarośla. Za prowadzone badania płacą odkrywcy, którzy nadal deklarują, że są też w stanie sami odkopać pociąg. Zgodnie z zapowiedziami po nich do akcji wkroczą specjaliści z Akademii Górniczo Hutniczej z Krakowa.