– Gdy spojrzłam przez okno to ten samochód już stał w płomieniach. Zbiegłam na dół, aby odjechac sowim autem, które stało kilka metrów dalej. Na miejscu byli już jednak strażący i gasili pożar – opowiada mieszkanka ulicy Fortecznej.W nocy z piątku na sobotę spłonął tam jeden pojazd. Fiat stanął w płomieniach około godziny 1.30. Na miejsce wezwano straż pożarną. – Płomienie sięgały również auta stojącego obok. Gdyby nie szybka reakcja strażaków, straty byłyby jeszcze większe – mówią świadkowie zdarzenia. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Sprawę badają biegli, którzy ustalą czy był to samozapłon czy podpalenie.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego