Ponad 30 błędów zawierał każdy z czterech wniosków przygotowanych przez firmę, która otrzymała zlecenie na ich opracowanie od starosty powiatu wałbrzyskiego – ustaliła specjalna komisja. Wniosków na dotację w wysokości 18 milionów złotych, które bezpowrotnie przepadły.
Zarząd powiatu nakazał więc firmie usunąć błędy. I ta tak tez zrobiła. Po poprawce każdy z wniosków miał ich znacznie mniej – odpowiednio 12, 8, 12 i 8. Błędów różnego typu, np. oznakowania działki 396, a nie 369. – A firma ta wzięła za tę robotę bagatela 150 tysięcy złotych – grzmi opozycja. – dlaczego więc wybraliśmy tak nierzetelną firmę? Co było kryterium wybory? – pytamy. – Przypuszczam, że cena – odpowiada starosta Skrętkowicz. Czy teraz będziemy się domagać zadośćuczynienia od tej firmy? Odszkodowania w wysokości 18 milionów złotych, które straciliśmy? – kierujemy pytanie do radcy prawnego starosty? – Jeszcze nie wiemy – odpowiada. Bo co z tego, że nawet uda się (może, a nie na pewno- red) odzyskać kwotę 150 tysięcy złotych, skoro straciliśmy aż 18 milionów? Jaki to pocieszenie dla wójtów i burmistrzów gmin, którzy za te pieniądze mieli wyremontować drogi dojazdowe, do atrakcji turystycznych powiatu. Skandal, żenada. I w końcu, kto poniesie konsekwencje? Panie starosto! Żądamy konkretnych wyjaśnień.
O pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego na lata 2007-2013 walczyło 38 projektów. Pozytywnie ocenionych zostało 29 projektów. Kryteriów oceny formalnej nie spełniło 9 projektów, które oceniono negatywnie. W tym cztery z Wałbrzycha. Za te pieniądze miały być m.in. zmodernizowane drogi dojazdowe do atrakcji turystycznych na terenie powiatu: Jeziora Bystrzyckiego w Zagórzu Śląskim, sztolni walimskich, Osówki w Głuszycy, sanktuarium w Krzeszowie i części Traktu Wałbrzyskiego.
