Dzieci z Sobięcina nie mogą grać w koszykówkę czy piłkę nożną, bo ich boisko sportowe przy szkole dyrekcja zamknęła …na kłódkę. Co więcej, na ścianie szkoły umieszczona jest kamera, która monitoruje teren boiska. Rzekomo dla dyrekcji szkoły jest to później dowód, na podstawie którego może ewentualnie ukarać ucznia. Nikt zatem nie odważy się wejść na boisko. Chcąc pograć w koszykówkę czy piłkę nożną młodzi sportowcy z Sobięcia jeżdżą do innych dzielnic. Szczerze zazdroszczą swoim koleżankom i kolegom, pięknych obiektów w Śródmieściu, na Podzamczy czy Piaskowej Górze. Teraz postanowili to zmienić. Poprosili o pomoc swoich rodziców, a ci w sprawę zaangażowali społeczników. Na apel jako pierwsi odpowiedzieli członkowie stowarzyszenia Projekt Polska. Postanowili, że będą od dzieci zbierać podpisy, które następnie przekażą władzom miasta. Nie chcą już tylko zdjęcia kłódki, ale budowy kompleksu na Sobięcinie. Pismo, ma trafić do prezydenta. Trudno uwierzyć, że to spowoduje budowę Orlika na Sobięcinie. Postawienie tego typu obiektu to milionowy wydatek. Trudno wyobrazić sobie, aby stawiano je co kilkaset metrów. Ale nawet jeśli nie można ich wybudować na Sobięcinie, to na pewno należy zdjąć kłódki z tych boisk, które są już dostępne. A takim jest boisko przy szkole.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego