To rany kłute nożem, a nie stygmaty

Wałbrzyscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, uczestników groźnie wyglądającej bójki. Dwóch spośród uczestników posiada rany cięte i kłute prawdopodobnie od noża. Co jednak najciekawsze nie można tego potwierdzić, bo żaden z rannych nie wie skąd te obrażenia wzięły się na jego ciel.

Do komisariatu Policji w Mieroszowie zgłosił się 28-letni mężczyzna, który posiadał wyraźne obrażenia ciała, jak powiedział funkcjonariuszom został pobity przez dwóch mężczyzn. Pokrzywdzony miał ponadto kilka ran kłutych i ciętych w okolicach głowy i tułowia, pochodzących prawdopodobnie od noża. Nie był w stanie jednak powiedzieć policjantom skąd się wzięły te rany na jego ciele. Stróże prawa z Mieroszowa już po kilku dosłownie minutach ustalili pozostałych uczestników bijatyki. Okazali się nimi być dwaj bracia w wieku 25 i 27 lat. Jeden z zatrzymanych posiadał wyraźne rany kłute i cięte. On, podobnie jak zgłaszający, nie był w stanie powiedzieć, w jaki sposób doznał tych obrażeń. Według wstępnych ustaleń całe zamieszanie zaczęło się pomiędzy mężczyznami w jednym z mieszkań przy ulicy Niepodległości, potem przeniosło się na korytarz, a swój epilog miało na ulicy przed budynkiem. Podłożem konfliktu, jak wstępnie ustalono, była awantura o dziewczynę. Wszyscy zatrzymani byli pijani, mieli blisko 3 promile alkoholu w organizmie każdy. Trafili do policyjnego aresztu wałbrzyskiej komendy. Teraz śledczy, czekają aż zatrzymani wytrzeźwieją i przystąpią do ustalania wszystkich szczegółów zdarzenia, jego faktycznego przebiegu oraz motywów działania. Za udział w bójce polski kodeks karny przewiduje do lat 3 pobytu za więziennymi kratami.