To by ła wyjątkowa okazja, aby zobaczyć miasteczko z czasów narodzenia Jezusa. W kilkadziesieciu domkach na trzy dni zmieszkało blisko 60 aktorów: dzieci, młodzież i dorosłych parafian. – To im, obok księdza, należą się największe podziękowania – mówią zgodnie władze gminy. Prze trzy dni żywe Betlejem odwiedziły tłumy turystów z regionu wałbrzyskiego.Prze trzy dni plac przy kościele parafialnym Chrystusa Króla w Głuszycy zamienił się w żywe miasteczko Betlejem. Pomysłodawcą przedsięwizięcia był ksiądz Sławomir Augustynowicz. Aktorami i statystami przedstawień narodzin Chrystusa były dzieci, młodzież i dorośli parafianie. Wszystko odbywało się według starochrześcijańskiej tradycji Bożego Narodzenia. W tym roku w Głuszycy postawiono kilkadziesiąt domków. Zamieszkało w nich blisko 60 aktorów. To nie była tylko żywa szopka, ale całe miasteczko z czasów narodzenia Jezusa. W chatach można było zobaczyć kowal, piekarzy, młynarzy, krawców, garncarzy, szewców, pasterzy czy stolarzy wykonujących swą codzienna pracę. W centrum ustawiono stajenkę betlejemską z Maryją, Józefem i Dzieciątkiem. – To mieszkańcom i księdzu należą się największe podziękowania – mówią zgodnie władze gminy. Prze trzy dni żywe Betlejem odwiedziły tłumy turystów z regionu wałbrzyskiego. My również gratulujemy pomysłu i bardzo dziękujemy tym, którzy wytrwale odgrywali poszczególne sceny mimo minusowej temperatury na zewnątrz. Jak wyglądało żywe Betlejem? Zdjęcia poniżej. Zapraszamy
