Gdyby strażacy nie weszli do głębokiej na sześć metrów dziury, aby wydobyć przysypanego kopacza 30-letni mężczyzna mógłby nie przeżyć.O dużym szczęściu może mówić mężczyzna, który został dzisiaj przysypany na biedaszybach przy ulicy Pułaskiego. Na nielegalnie wydobywającego z ziemi urobek 30-latka posypała się ziemia uniemożliwiając mu wyjście na zewnątrz. Kopacz zaczynał tracić przytomność. Nie mógł już oddychać. Strażacy, którzy zostali wezwani na miejsce nie czekali ani chwili. Narażając życie weszli do dziury, aby wyciągnąć poszkodowanego. Akcja odbywała się na głębokości około sześciu metrów. O życiu mężczyzny decydowały minuty. Kopacza udało się wydobyć na powierzchnię. Tych świąt mógł już nie dożyć.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego