Konrad Karolczyk z Wałbrzycha, fan zespołu U2 wystosował apel do Grzegorza Schetyny. To odpowiedź na wywiad, którego minister udzielił gazecie. – Dowiedziałem się, że członkowie zespołu przyjeżdżają na koncert, praktycznie każdy z innej strony świata. Spotykają się dopiero w hotelu przed samym występem. Przyjeżdżają osobno, podają sobie ręce, grają wielki koncert, są wielkim zespołem i wyjeżdżają powiedział dziennikarzom "Polska The Times" Schetyna.
"W imieniu licznej grupy polskich fanów U2 chcielibyśmy wyrazić swój ogromny żal i oburzenie, jakie wywarły na nas słowa Pana Grzegorza Schetyny, o których czytamy w dzisiejszej prasie. Apelujemy o nie porównywanie międzynarodowej klasy zespołu z dość nieudolnymi działaniami przewodniczącego klubu PO. Mając na uwadze pochodzenie zespołu U2, uważamy, że nasz rząd w żadnym stopniu nie zbliżył się do "drugiej Irlandii". Afera hazardowa, której jesteśmy świadkami nie powinna być w żaden sposób łączona z członkami zespołu U2 i tym bardziej takie porównania są nieodpowiednie. W naszym przekonaniu tych czterech muzyków, mając dużo mniejsze możliwości, wywarło większy wpływ na historię, niż dotychczasowy rząd na dzieje Polski. Chcielibyśmy również zaznaczyć, że nieudolne wykorzystanie zespołu U2 w infantylnych, nie mających sensu politycznych zagrywkach wzbudza uśmiechy politowania na twarzach nie tylko polskich, ale również zagranicznych fanów irlandzkiej grupy. Apelujemy więc do Pana Grzegorza Schetyny o zaprzestanie kompromitowania Polski, Polaków, a przede wszystkich zespołu U2 i jego fanów podobnymi wypowiedziami” – mówi Konrad Karolczyk.