Wałbrzyszanie trzymają kciuki za Roberta Kubicę

Wałbrzyszanie trzymają kciuki za Roberta Kubicę

w Aktualności

Kibice, znajomi i każdy Polak trzyma kciuki za Roberta Kubicę, który uległ groźnemu wypadkowi podczas rajdu samochodowego. Dla Piotra Starczukowskiego, wałbrzyskiego kierowcy rajdowego i pomysłodawcy Akademii Bezpiecznej Jazdy, to szczególne przeżycie. Roberta Kibicę poznał osobiście na rajdzie Elmotu, kiedy jeszcze nie był kierowcą formuły 1. – Jego obecność i rozmowa jaką z nim przeprowadziłem ukazały go jako wielkiego pasjonata rajdów – mówi naszemu portalowi Piotrek. Dziś skorzystaliśmy z jego wiedzy i doświadczenia pytając o konsekwencje tego zdarzenia.

– Czy Twoim zdaniem kierowca ścigający się na torze F1 ma wystarczające doświadczenie, aby ścigać się w rajdach samochodowych. Nie chodzi tu przecież o prędkość, ale o fakt, że na torze F1 nie ma drzew, rowów, mostów, kładek czy dziur w drodze

– Nie zawsze predyspozycje kierowcy pozwalają na osiągnięcie sukcesu w innej dyscyplinie sportów samochodowych. Raikonen z bolidu F1 przesiadł się do rajdówki i niewiele tam osiągnął. Triumfy i zwycięstwa przeplatane są porażkami, awariami czy wypadkami. To codzienność tego sportu. Trzeba być twardym facetem, człowiekiem o czystym umyśle i mieć talent żeby podołać wszystkim frustracjom, jakie ten sport za sobą niesie. Robert wie, że tylko ciężką pracą mimo talentu można osiągnąć cel mimo tego, że uważany jest za najbardziej uniwersalnego kierowcę F1. Chce jeździć w rajdach i postanowił przygotowywać się do tego szlifując umiejętności i zdobywając doświadczenie gdzieś na uboczu, niejako na zapleczu sceny rajdowej po to, że kiedy będzie gotowy mógł pokazać cały swój talent i wygrywać z najlepszymi kierowcami rajdowymi świata.

– Czy trudno jest kierowcy, który uległ poważnemu wypadkowi podczas rajdu, przełamać się psychicznie i ponownie usiąść za kółkiem samochodu rajdowego?

– W przypadku kierowców, dla których sport samochodowy jest całym życiem nie można mówić o przełamaniu barier po takim wypadku, bo taka nie występuje. Robert miał już bardzo poważny wypadek na Grand Prix Kanady i nie pozostawił on nawet małej rysy na jego determinacji w drodze do czempionatu. Chociaż znam przypadki polskich kierowców, którzy ulegali takiej blokadzie, a problemy psychiczne zupełnie eliminowała ich z walki. Jednak oni traktowali ściganie jako dodatek do codzienności a w przypadku Roberta ściganie jest sensem jego życia.

– Czy złamania, których doznał Robert Kubica, a więc złamania dłoni, nogi mogą wpłynąć na jego dyspozycję na torze. Czy gdyby to stało się kierowcy biorącemu udział w rajdach samochodowych to czy później podczas wyścigu zawodnik odczuwa jakiś ból, ma jakieś problemy np. trzymając mocno kierownicę?

– Ciało i umysł kierowcy w trakcie rajdy czy wyścigu podlega olbrzymim przeciążeniom, dlatego zarówno kondycja fizyczna jak i psychiczna są bardzo ważne. Każda niedyspozycja czy to fizyczna czy umysłowa wpływa na stopień koncentracji. Koncentracja i adrenalina podczas wyścigu mogą uśmierzyć nawet wielki ból, ale należy również pamiętać, że sukces kierowcy to praca przed wyścigiem i po jego zakończeniu. Jaki naprawdę jest stan zdrowia Roberta i jaki to będzie miało wpływ na jego karierę dowiemy się tak naprawdę za jakiś czas, teraz wszystkie rozważania to tylko spekulacje.

– Jak istotne jest poznanie samochodu przez kierowcę? Po wypadku pojawił się argument, że Robert Kubica miał mało czasu na "zapoznanie się" ze Skodą, którą jechał.

– Oczywiście taki wypadek rodzi wiele pytań. Robert podjął decyzję startu. To on decydował o wyborze tego auta i wynegocjował z Renault możliwość startu w rajdach. Możliwe, że tak widział swoją drogę i przyszłość w sporcie. Uszanujmy to. Miejmy również na uwadze, że Robert nie jest przeciętnym kierowcą, który kupił sobie nową zabawkę i jak to często w życiu bywa postanowił ją zdemolować. ( choć jak wiemy mężczyzn od dzieci różni cena zabawek). Jakie były przyczyny tego wypadku to pewnie się nie dowiemy, choć zazwyczaj taką podstawową jest, że „było za grubo". Ale Robert na pewno nie podejmowałby zbędnego ryzyka stawiając wszystko na jedną kartę. Startował wcześniej w Renault, ale napędzanych na jedną oś. Teraz wsiadł w auto cztero-napędowe, ale dla niego to nie nowość, bo startował nawet w Polsce takim autem.

Obszerna rozmowa z Piotrem Starczukowskim o rajdach i Robercie Kubicy w piątek w bezpłatnym tygodniku 30 Minut oraz w weekend na stronie naszego portalu. 

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.

*

Ostatnie od Aktualności

Konsultacje społeczne

Powiat Wałbrzyski zaprasza wszystkich mieszkańców do udziału w konsultacjach społecznych dotyczących propozycji

Budują obwodnicę

Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu oficjalnie zainaugurowała rozpoczęcie prac przy

Biała broń

Zamek Książ w Wałbrzychu otrzymał w depozyt minikolekcję broni białej ze zbiorów
Go to Top