Mowa o zmianie cen, a konkretnie o podwyżkach, które wprowadza Wałbrzyski Związek Wodociągów i Kanalizacji. Prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej, już na samym początku swojego urzędowania zapowiedział, że nie chce słyszeć o podwyżce cen wody. Wodę zatem zostawiono w spokoju, ale za to poszybowała w górę cena odbioru ścieków. – Inwestujemy – mówią w wodociągach. O szczegółach – prezes WPWiK, Sławomir Piątek.– Jakie zmiany zaszły w taryfikatorze opłat za usługi WPWiK?
– Od 30 października odbiór metra sześciennego ścieków będzie kosztował 5 zł 91 gr netto. Do tego trzeba doliczyć 8-procentowy VAT, czyli cena wyniesie 6 zł 38 gr. Do tej pory za ścieki płaciliśmy 4 zł 97 gr netto.
– Z czego wynika ta podwyżka?
– Podwyżka była konieczna, bo wykonaliśmy potężne inwestycje, częściowo z funduszy unijnych, częściowo na kredyt. Te pożyczki trzeba teraz spłacać. Zwiększenie ceny ścieków da nam 5 mln 800 tys. zł, które będzie można przeznaczyć na raty kredytów. To była najmniejsza z możliwych podwyżek. Powstała nowa kanalizacja, nowe oczyszczalnie ścieków, ponieśliśmy ogromne koszty. Inwestycje wodociągowe były znacznie mniejsze, dlatego cena wody pozostaje na tym samym poziomie.
– Na jak długo?
– Obecna taryfa będzie obowiązywać do 30 października 2012 roku. W tym czasie podwyżek nie będzie. Ale już wiadomo, że wodociągi potrzebują modernizacji, często mamy awarie, musimy szukać funduszy na remonty. Pewne oszczędności dała nam restrukturyzacja w zakładzie. Zamiast 497 pracowników, będziemy zatrudniać 410. Zostały wypowiedziane umowy sponsorskie, zrezygnowaliśmy z dodatkowych usług, sprzedaliśmy ośrodki wypoczynkowe, przygotowujemy się do sprzedaży zbędnych działek. Pozostawimy tylko jedną bazę eksploatacyjną przy ul. Piotrowskiego. Bez tych posunięć podwyżki byłyby znacznie większe.
Więcej o sytuacji w WPWiK w piątek w tygodniku 30 minut