– To nie my politycy jesteśmy od wydawania wyroków w tej sprawie. O tym czy doszło do kupowania głosów podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu zdecyduje sąd – mówił eurodeputowany Jacek Protasiewicz z PO, który przyjechał do naszego miasta. W spotkaniu z wałbrzyskimi sympatykami rządzącej partii wziął również udział Jarosław Charłampowicz – teraz odpowiedzialny za odbudowę struktur w naszym regionie.
Spokój, opanowanie i doświadczenie – czyli coś czego brakuje większości wałbrzyskim politykom – towarzyszyły wizycie europosła i lidera Platformy Obywatelskiej w województwie dolnośląskim. Bo to przecież Jacek Protasiewicz złożył wniosek o odwołanie zarządu powiatowego PO w naszym powiecie, gdy jeden z radnych miejskich usłyszał zarzuty od świdnickich prokuratorów. – Nie spieszmy się w wyrokami. Poczekajmy na decyzję i ustalenia sądu. My również chcemy, by sprawa została szczegółowo wyjaśniona – mówił dziennikarzom. – Jeśli zarzuty się potwierdzą będzie Pan za powtórzeniem wyborów? – zapytaliśmy wprost. – O tym zadecyduje sąd, a nie my politycy – odpowiedział eurodeputowany. – Czy przychyla się Pan do propozycji posłanki Anny Zalewskiej z PiS,aby przenieść sprawę do innej prokuratury? – Nie widzę takich potrzeb – skomentował Protasiewicz. Razem z nim do Wałbrzycha przyjechał Jarosław Charłampowicz. To on będzie pełnił obowiązki przewodniczącego struktur powiatowych Po w naszym okręgu. To on ma pomóc partii odbudować się, wybrać władze i odzyskać dobry wizerunek. Wizerunek, który po skandalu z posłem Zbigniewem Chlebowskim, senatorem Romanem Ludwiczukiem, a teraz zarzutami dla jednego z działaczy PO mocno nadszarpnął dobre imię ugrupowania.
