Skończyło się na potłuczeniach, rozbitym aucie i przerysowanym autobusie. Mogło tragicznie.
Niewiele brakowało, a szybka jazda w centrum miasta zakończyłaby się tragicznie dla dwóch młodych wałbrzyszan, którzy na ulicy Chrobrego z dużą siłą uderzyli w metalowe bariery zabezpieczające roboty drogowe. O godzinie 19.29 autobus numer "12" wyruszył z placu Grunwaldzkiego w kierunku Szczawienka. Kierowca przejechał zaledwie kilkadziesiąt metrów. Chwilę wcześniej, tuż przed przejściem dla pieszych autobus próbował z dużą prędkością wyprzedzić prowadzony przez młodego wałbrzyszanina opel combo. Próbował, bowiem od miesiąca na wysokości warsztatu samochodowego Auto-Miran prowadzone są prace drogowe i jeden z pasów drogi jest całkowicie wyłączony z użytkowania. Samochód prowadzony przez kierowcę nie wyhamował i z dużą prędkością wbił się w metalowe bariery chroniące przed upadkiem w kilkunastometrową dziurę. – Usłyszałem pisk opon, potem poczułem uderzenie w bok pojazdu, ale nie mogłem od razu zjechać na pobocze drogi, bo uderzyłbym w przydrożne drzewo – mówił kierowca autobusu. Pojazd MPK został przerysowany. Żadnemu z przestraszonych pasażerów nic się nie stało. Praktycznie bez szwanku z kolizji wyszli również nieostrożni kierowca i jego kolega, którzy z przestrachem patrzyli na rozbite auto.
