– Kończy się okres ochrony dla pana prezydenta Romana Szełemeja – mówiła dzisiaj na konferencji prasowej Anna Zalewska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiedział, że klub radnych PiS w mieście będzie głosował przeciwko likwidacji szkół, wyjaśnienie sprawy łączenia przez prezydenta miasta funkcji ordynatora w szpitalu im. Alfreda Sokołowskiego oraz złożenia na sejmowej mównicy zapytania dotyczącego grodzkoś– PiS jako pierwsze wydało oświadczenie jaki jest nasz stosunek do planów likwidacji szkół. Nie godzimy się z wielu powodów. Można to zrobić inaczej. Trzeba o tym dyskutować, ale co najmniej rok. Nie może być tak, że przed świętami rodzice dowiadują się, że ich szkoły będą zlikwidowane – zaczęła spotkanie z dziennikarzami posłanka Zalewska. – Trzeba obalić mit, że Wałbrzych dopłaca do subwencji 30 milionów złotych. To nieprawda. Przedszkola i żłobki to zadania własne gminy. To, co dopłaca Wałbrzych do subwencji oświatowej, to trochę ponad 4 miliony złotych. Dyrektorzy tych sześciu szkół pokazali jak można oszczędzić już trzy z nich. Znalezienie tego jednego miliona nie będzie problemem. Pan Szełemej chce zarobić na subwencji, aby przeznaczać je na inne zadania. Pani kierownik myli się ze swoimi wyliczeniami. W każdej szkole pokazuje inny kryteria. Dotyka tych placówek, które realizują projekty europejskie czy w których przeprowadzona została niedawno np. termomodernizacja. Osobno pieniądze liczy Pan skarbik a osobno pani kierownik Dobrowolska – mówiła. Za kuriozalną nazwała stawianą jej zdaniem przez władzę miasta tezą, iż „wałbrzyska edukacja stoi na drodze rozwoju Wałbrzycha". – Dlatego nie zagłosujemy za likwidacją szkół wałbrzyskich. Potrzebujemy na to rok. Zaplanujemy Pani Dobrowolskiej tak plany finansowe, że zmieści się w subwencji i nie będzie potrzeby zamykania szkół – zaznacza parlamentarzystka. – Nie może być tak, że szukamy 4 milionów w oświacie, a nie sprawdzamy, co się stało z 30 milionami złotych w MPK. Dlatego zwrócę się z prośba o wyjaśnienie tej sprawy do Regionalnej Izby Obrachunkowej – zapewniała posłanka. Podkreślała, że mimo iż prawo nie zabrania Szełemejowi łączenie funkcji prezydenta z obowiązkami ordynatora w szpitalu, ona sama ma wiele wątpliwości co do tego. Zapowiedziała już złożenie zapytań do ministra Boniego, Ministerstwa Zdrowia i sejmiku. – Nie wiedzę możliwości, aby np. kiedy Pan Szełemej będzie reanimował pacjenta to odbierze telefon na okoliczność zawalenia się budynku. Bo to on odpowiada za działania kryzysowe w Wałbrzychu. Wtedy będzie musiał podjąć decyzje, które życie ratować. To niebezpieczne – sugerowała. Na najbliższym posiedzeniu sejmu chce również złożyć zapytanie odnośnie grodzkości. – Minister będzie musiał mi na to odpowiedzieć w tym samym dniu. Mam nadzieję, że Pan Boni kilka zdań na temat sprawy grodzkości Wałbrzycha będzie musiał nam w końcu coś oficjalnie powiedzieć – zakończyła konferencję Anna Zalewska.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego