O dużym szczęściu może mówić kierowca Hondy, który wypadł dzisiaj z drogi w Jedlinie Zdroju. Mimo że zakończył jazdę na drzewie przeżył ten groźny wypadek.
Do zdarzenia doszło przed południem. Najprawdopodobniej za szybko. Nagle stracił panowanie nad pojazdem. Auto wypadło z drogi, dosłownie przeleciało przez siatkę i wbiło się w małe drzewo. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, policję i kilka jednostek straży pożarnej. Mężczyzna na szczęście nie doznał poważnym obrażeń. Był przytomny, ale miał rozciętą głowę. Krew było widać nawet na szybie, która pękła w drobny mak. Po kilku minutach strażacy postawili auto na koła. Przez kilkanaście minut ruch był wstrzymany. Poniżej zdjęcia z miejsca zdarzenia i materiał video.