Strefa coraz większa

Około 230 tysięcy miejsc pracy. To, według Ministerstwa Gospodarki, podstawowa korzyść z utworzenia w Polsce specjalnych stref ekonomicznych. Największą aktywnością w tej dziedzinie wyróżniają się Wałbrzych i Katowice. A wkrótce strefa wałbrzyska powiększy się o ponad 400 ha. O tym mówił na spotkaniu w Wałbrzychu, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Rafał Baniak. Jego zdaniem, WSSE, to jeden z jaśniejszych punktów na nienajlepszym ostatnio wizerunku Wałbrzycha. – A perspektywy na przyszłość zapowiadają się bardzo dobrze – podkreśla przedstawiciel resortu.

Wysłannik ministra pojawił się w Wałbrzychu w drodze na kongres specjalnych stref ekonomicznych w Kudowie Zdroju. Dyskusja dotyczy między innymi przyszłości. Wiadomo, że obecnie obowiązuje data graniczna do 2020 roku. – Będziemy czynić starania o przedłużenie tego terminu – zapowiada minister. Dotychczasowa działalność stref specjalnych przysporzyła regionom przede wszystkim miejsc pracy. Miało to szczególne znaczenie zwłaszcza dla Wałbrzycha, gdzie bezrobocie, wywołane m.in. zamknięciem kopalń, znacznie przekraczało 30 procent. – Bez uruchomienia strefy, byłoby znacznie trudniej zredukować dotkliwy brak miejsc pracy – podkreśla Rafał Baniak. W Wałbrzychu, jak dotąd zatrudnienie w strefie znalazło ponad 6 tysięcy osób. Zakłady są raczej stabilne. Spośród kilkunastu fabryk, działających od lat przy ul. Uczniowskiej, ubyła tyko jedna. Produkcję do Rumunii przeniosła Takata. Wkrótce jednak przybędą nowi inwestorzy. To dla nich Mirosław Greber, prezes Invest Parku, spółki zarządzającej strefą, czyni starania o pozyskanie kolejnych 25 hektarów. Sprawa jest na etapie rozpatrywania wniosku w Ministerstwie Gospodarki. – Minister Waldemar Pawlak jest zwolennikiem tego projektu – podkreśla Rafał Baniak. Więcej w piątek w tygodniku 30 Minut.