Kilka godzin spędził w komendzie policji w Kamiennej Górze niejaki Mika. Kuc szetlandzki, na którego widok przystawały w mieście samochody. Mimo że mógł stwarzać zagrożenie w ruchu nie został aresztowany.
Mikę próbowali najpierw zatrzymać policjanci. Bezskutecznie. Sztuka ta udała się dopiero cywilnemu pracownikowi komendy. Józef Deka zaopiekował się zwierzęciem, dał mu jabłko i pościelił słomę. Zwierzę odpoczęło w komendzie i przywiązane do ręki właścicielki wróciło do domu. – Bardzo dziękuję policjantom za pomoc – powiedziała pani Agnieszka, współwłaścicielka kuca.