Na jutrzejszej sesji rady powiatu wałbrzyskiego głosowany będzie wniosek o odwołanie wicestarosty Andrzeja Marciniaka. Opozycyjni radni chcą jego głowy za popełnienie błędów formalnych we wniosku, jaki został złożony przez fundację im. Księżnej Daisy.Sprawa dotyczy projektu unijnego, który chciał realizować powiat wałbrzyski. Pieniądze, o które wspólnie z fundacją im. księżnej Daisy wnioskowali urzędnicy starostwa, miały trafić do wychowanków Domu Dziecka Catharina w Nowym Siodle. Niestety w Biuletynie Informacji Publicznej nie umieszczono danych o tym, kto jest partnerem projektu. A jest nim fundacja, która kieruje żona Marciniaka. – Brak informacji w biuletynie był po prostu niedopatrzeniem. Nie wiedziałem, że ten komunikat powinien się tam pojawić. Przyznaję to był mój błąd – bije się w piersi wicestarosta. Zapewnia, że miał dobre intencje, gdy podpisy pod dokumentami w tej sprawie. Zdaniem autorów wniosku o zwołanie sesji nadzwyczajnej było całkowicie inaczej. Dla nich to wystarczający powód, by głosować za odwołaniem Andrzeja Marciniaka.
Sudecki zamiast Wałbrzyskiego?
Na ostatniej sesji Rady Powiatu Wałbrzyskiego podjęto uchwałę ws. wyrażenia woli zmiany nazwy Powiatu Wałbrzyskiego na