Ponad 24 tysiące złotych zadośćuczynienia za rzekome pomówienie domaga się od starosty Józefa Piksy rany powiatu wałbrzyskiego Krzysztof Kwiatkowski. – Naruszone zostały moje dobra osobiste. Dlatego kwota jest tak duża. Może teraz starosta będzie zważał na słowa – podkreśla radny Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej.
– Chodzi o konferencję, którą zwołał starosta i firmował swoja osobą. Działając świadomie i z premedytacją przekazywał na niej nieprawdziwe informacje. Stwierdził i zasugerował, że zasiadam w radzie powiatu w wyniku kupienia głosów. Naraził tym samym dobra osobiste moje oraz osób, które uczciwie oddali na mnie swój głos. Dlatego domagam się zadośćuczynienia w wysokości 20 tysięcy złotych na Dom Dziecka Caterina w Nowym Siodel oraz 4 tysięcy złotych na zakup sprzętu sportowego i strojów dla młodzieżowej drużyny klubu KS Walim – mówił radny Krzysztof Kwiatkowski. Na tej samej konferencji poinformował, że jego ugrupowanie rozważa możliwość zawiadomienia prokuratury generalnej o możliwym wydatkowaniu sporych kwot pieniędzy niezgodnie z prawem. Chodzi o zimowe utrzymanie dróg i wynik kontroli Regionelnej Izby Obrachunkowej, która – zdaniem radnego – potwierdziła wydatkowanie kwoty blisko 1 miliona złotych na zimowe utrzymanie dróg bez wymaganych umów. Starosta Józef Piksa odpowiedział kilka godzin później. "Kwestia zimowego utrzymania dróg była już przez nas szeroko komentowana i omawiana. Przypominamy, że Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie, a wyniki audytu jej dotyczącego, przeprowadzonego w Starostwie są znane i dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Wszelkie nieprawidłowości wykazane przez Regionalna Izbę Obrachunkową zostaną uwzględnione, a zalecenia pokontrolne wcielone w życie w ustawowym terminie. Obecnie koncentrujemy się na zimowym utrzymaniu oraz remontach dróg w sezonie zimowym 2013/2014. Miejsca w których pojawiły się plakaty wyborcze Komitetu Wyborczego Wyborców „Nasz Powiat” oraz jego poszczególnych kandydatów nie stanowiły mienia powiatu. Nie zamierzam komentować powództwa cywilnego Pana radnego Krzysztofa Kwiatkowskiego, bo nie miałem jeszcze możliwości zapoznania się z jego treścią".
