O tym, że przejście dla pieszych na ulicy Długiej (na wysokości numeru 23) jest niebezpieczne mieszkańcy Piaskowej Góry mówią głośno od dawna. Dzisiaj mógł o tym przekonać się policjant, który przechodził przez pasy, aby zabezpieczyć miejsce po wypadku, do którego doszło popołudniu. Został prawie potrącony przez samochód osobowy.
Funkcjonariusz przechodził przez przejście dla pieszych ze słupkami w rękach. Chciał je postawić po drugiej stronie przejścia zabezpieczając je przed przechodniami. Chwilę wcześniej doszło bowiem tam do wypadku. Nagle na pasach pojawił się samochód osobowy. Policjant dosłownie odskoczył w ostatniej chwili. Prowadzący auto nawet się nie zatrzymał. Nie robił na nim również wrażenie krzyk policjanta, że prawie go potrącił. – To wręcz normalne. Mi już jeden samochód prawie przejechał po piętach. Co z tego, że zanim weszłam na pasy spoglądałam kilka razy na boki. Gdy zrobiłam trzy kroki nagle za stojących przy ulicy aut pojawił się jakiś pojazd. Śmignął mi za plecami i pojechał dalej – mówiła nam jedna z kobiet, która obserwowała całe zdarzenia. Dzisiejszy incydent z funkcjonariuszem, wcześniejsze potrącanie dwóch pieszych, śmiertelny wypadek motocyklisty w lipcu do tylko kilka przykładów na to, że jest to niebezpieczne miejsce. Apelujemy do zarządcy drogi i wszystkich służb, aby przeanalizowały w jaki sposób można w tym miejscy poprawić bezpieczeństwo.
