To był moment. Zaczęło się od grzmotów. Po chwili było już oberwanie chmury. Kilka sekund później spadł grad.
Deszcz padał kilkanaście minut. Grad znacznie krócej. Kule, które spadały z nieba były jednak duże. Bezlitośnie obijały dachy i maski samochodów stojących na dworze. W pojazdach włączały się alarmy. Jeśli ktoś miał na balkonie kwiatki najprawdopodobniej wiele z nich nie zostało. Silne opady deszczu sprawiły, że w ciągu kilku minut część ulic wyglądało jak małe rzeki. W niektórych miejscach utworzyły się ogromne kałuże. Bez problemu można był przekonać się, które studzienki nie były drożne. Poniżej krótki film. Czekamy również na Wasze zdjęcia.