Nie powiodła się próba doprowadzenia do ugody w Zespole Szkół Specjalnych przy ul. Ogrodowej. Od lat trwa tam ostry konflikt między dyrekcją, a częścią grona pedagogicznego. Nie pomogły liczne interwencje władz zwierzchnich, ani negocjator, zatrudniony przez starostwo. Efektem jego pracy jest jedynie raport na piśmie, który jak dotąd, do niczego się nie przydał.W tej sytuacji starosta Robert Ławski postawił pracownikom placówki ultimatum: albo się dogadają i podpiszą porozumienie w określonym terminie, albo szkoła zostanie rozwiązana, a na jej miejsce powstanie odrębna podstawówka i takie samo gimnazjum, każde ze swoją dyrekcją i zespołem nauczycielskim. – Niestety, warunki ugody nie zostały spełnione – mówi rzeczniczka starosty, Monika Bisek. Okazało się, że chociaż 60 procent załogi opowiedziało się za porozumieniem, to Rada Pedagogiczna już tego konsensusu nie osiągnęła. – Wykorzystaliśmy wszystkie dostępne sposoby, aby uzdrowić sytuację w tej placówce. To nie może dłużej trwać, bo cierpią na tym dzieci, które i tak są już poszkodowane – podkreśla naczelnik wydziału edukacji w starostwie, Marta Warzecha. Celem uchwały, która będzie podjęta przez Radę Powiatu prawdopodobnie na sesji nadzwyczajnej, jest rozwiązanie Zespołu Szkół Specjalnych z dniem 31 sierpnia i powołanie od 1 września szkoły podstawowej i gimnazjum. Na stanowiska dyrektorów obu placówek zostaną ogłoszone konkursy. – Liczymy na unormowanie się sytuacji w nowych warunkach wykonywania obowiązków pedagogicznych – mówi Marta Warzecha. – Nie mogę zmienić pracy, bo, po pierwsze bardzo ją lubię, a poza tym mam specjalistyczne wykształcenie, a to jest jedyna taka szkoła w tym rejonie – mówi jedna z nauczycielek.W powodzenie planu, zaproponowanego przez starostwo, wątpi dyrektorka, Violetta Rosińska-Różańska. – Rozwiązanie placówki nie rozwiąże konfliktu – twierdzi szefowa zespołu. Jej zdaniem należałoby podjąć decyzje personalne. – Są trzy liderki konfliktu, można to określić w ten sposób, że jest trzech generałów i 26 żołnierzy. Osoby "walczące", przez cały czas konfliktu są mniejszością Rady Pedagogicznej. Moim zdaniem konflikt nie przebiega na linii dyrekcja – nauczyciele, lecz dzieje się między członkami Rady Pedagogicznej. Przeniesienie liderek załatwiłoby sprawę, sytuacja mogłaby się uspokoić – twierdzi dyrektorka. Więcej w jutrzejszym tygodniku 30 Minut.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego