O problemach Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu, o tym jaki miały one wpływ na wizerunek miasta – posłanka PO Izabela Katarzyna Mrzygłocka, zabiera głos w dyskusji.– Co się aktualnie dzieje w wałbrzyskiej Platformie Obywatelskiej?
– Wielkie porządki. Przygotowujemy się do stworzenia nowych struktur powiatowych. Trzeba powołać koła, wybrać zarząd. Ale przede wszystkim potrzebna jest poważna wewnętrzna dyskusja.
– Wydaje się, że Pani nie bierze w tym udziału.
– Może odnosi Pan takie wrażenie, bo nie obnoszę się z tym w mediach. Potrzeba czasu, żeby porządnie przygotować wewnętrzne wybory. Pośpiech nie jest wskazany. Obecnie pilotuję różne inicjatywy dotyczące naszego regionu, między innymi sprawę gruntownego remontu ulicy Świdnickiej w Wałbrzychu. Organizuję kolejne spotkania dostawców mediów z zarządcą drogi. Świdnicka jest kolejną ulicą, którą zajmuję się po Wieniawskiego, Noworudzkiej, Andersa i 11-listopada. Poza tym stale monitoruję problem Mo-Bruku i obwodnicy. Wspólnie ze szkołą podstawową nr 15 właśnie rozpoczęłam kolejną edycję konkursu dla dzieci „Moja Mama”. Chciałabym żeby na finał do Wałbrzycha przyjechał Rzecznik Praw Dziecka. Mam naprawdę mnóstwo pracy. Poza tym w ostatnich tygodniach trwają nieustannie posiedzenia Sejmu. Jestem wiceprzewodniczącą Klubu Parlamentarnego PO. To moja praca, w którą mocno się angażuję i nie wyobrażam sobie, żebym mogła w tym czasie być w Wałbrzychu i angażować się w polityczne awantury.
– Mocne słowa, o kogo chodzi?
– Niektórzy zamiast być w pracy udzielają wywiadów czy pikietują pod wałbrzyskim ratuszem. Moim postępować nie wolno, tym bardziej w przypadku, kiedy otrzymuje się pensje czy diety z publicznych pieniędzy.
– Ale to chyba dobrze, kiedy radni czy posłowie stoją w jednym szeregu ze zwykłymi ludźmi i bronią ich interesów?
– Owszem, ale to dyskusyjne, czy w tym przypadku jest to obrona interesów ludzi, czy własnych. Rzucanie oskarżeń na lewo i prawo, wchodzenie w kompetencje policji, prokuratury i sądu, ferowanie wyroków robi na mnie wrażenie wręcz politycznej hucpy. Mamy niezależny wymiar sprawiedliwości i nie widzę powodów, żebym jako posłanka wtrącała się w pracę śledczych.
– Na razie zarzuty otrzymały jednak tylko osoby z Platformy Obywatelskiej.
– Gdyby to inne ugrupowania miały kłopoty, pewnie mówiłaby Pani inaczej….
– Nie sądzę. Uważam, że każdy powinien zachowywać się przyzwoicie, niezależnie od sytuacji i tego, kogo ona dotyczy. Zarzuty postawiono ośmiu osobom. Tylko jedna z nich była członkiem PO. To i tak o jedną osobę za dużo, ale proszę nie uogólniać, bo to wypacza obraz sytuacji.
– Przyzna Pani, że opozycja jest właśnie od tego, żeby pilnować rządzących i wytykać im błędy.
– Oczywiście. Jeśli jednak tylko tyle potrafi, to nie spełnia swojego zadania. Nie proponuję alternatywnych rozwiązań. Nie zgadzam się też z tezą, że opozycja jest spychana na margines i nie ma na nic wpływu. Przypomnę, że będąc w opozycji, jako „świeży” poseł przygotowałam i skutecznie przeprowadziłam przez sejm zmiany w przepisach przyznających wałbrzyskim górnikom prawo do emerytury. Jak się chce i ma pomysł to wiele można. Na marginesie wspomnę, że jeden z wałbrzyskich posłów PiS głosował wtedy przeciw.
– W tym roku odbędą się wybory parlamentarne, będzie Pani startowała z pierwszego miejsca?
– Wałbrzych jest największym miastem naszego okręgu wyborczego. Musimy udowodnić, że nowoutworzona struktura Platformy w powiecie zasługuje na uznanie. Przed nami wiele pracy, ale nie brak nam energii. Mamy świadomość, że w naszych rękach jest przywrócenie dobrego imienia wałbrzyskiej Platformy Obywatelskiej i budowanie pozytywnego wizerunku Wałbrzycha.
