Południe Polski wciąż walczy z powodzią. Tragiczne chwile przeżywają mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej. W ciągu kilku godzin traca dorobek życia. Woda niszczy wszystko, co spotyka na swojej drodze. Po pierwszej fali uderzeniowej do kotliny kłodzkiej przyjeżdża wojewoda dolnośląski. Dzień później jest już wiceremier Grzegorz Schetyna. Każdy deklaruje pomoc. Sto tysięcy złotych przekazał prezydent Lech Kaczyński. Premier Tusk obiecał dołożyć sto kolejnych milionów złotych. Następne 65 milionów przeznaczy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kalendarz powodziowy Wtorek Po całonocnych opadach deszczu płynący przez Poniatów strumyk zamienia się w małą rzekę. Woda podmywa domy i gospodarstwa. Dyrekcja, pracownicy administracyjni oraz wychowawcy i pedagodzy ratując przed zalaniem kotłownię Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego przy ulicy Orkana. Pracownice placówki same ładują piasek do worków i układają przed drzwiami budynku. W deszczu, a nawet butach swoich podopiecznych. Nie lepiej jest w dalszej części Poniatowa. Woda wylewa się na drogę utrudniając przejazd samochodom. Tam gdzie koryto jest płytsze występuje na brzeg. Wieczorem biuro prognoz meteorologicznych podaje komunikat, że stany alarmowe na rzekach mogą zostać przekroczone. W związku z intensywnymi opadami deszczu na Dolnym Śląsku ogłoszono trzeci stopień zagrożenia. Z żywiołem walczą również mieszkańcy Jaczkowa. Woda niszczy drogę i zalewa piwnice. Ludzie reagują natychmiast. Jeden z mieszkańców bierze spych robiąc prowizoryczny wał. Każdy z niepokojem oczekuje nocy i zadaje sobie jedno pytanie. Jak długo jeszcze będzie padać?. Środa W związku z dalszymi intensywnymi opadami deszczu w dorzeczu środkowej Odry następuje dalszy wzrosty stanów wody. Najwyższe przekroczenia odnotowują sztaby kryzysowe w rzekach górskich i podgórskich. Straż otrzymuje kilka zgłoszeń o zalanych piwnicach. W każdym z przypadków wypompowanie wody zajmuje im kilkadziesiąt minut. Wcześniej muszą usunąć gałęzie, które spadły na drogę między Wałbrzychem, a Pogorzałą. Pełcznicą płyną sterty śmieci. Nurt jest wciąż szybki. Na szczęście ulice są już przejezdne. Kłopot mają jednak dalej mieszkańcy niżej położonych podwórek. Tam kałuże uniemożliwiają swobodne poruszanie się. Prognoza na czwartek taka sama. Dalsze opady deszczu. CzwartekKolejny przegrany dzień walki z pogodą. Zmęczony jest już każdy. Co z tego, że ciepło, skoro dalej ma padać?. To jeszcze nie powódź z 1997 roku, ale straty są już spore. Zalane piwnice, popękane ściany budynków i zniszczone drogi to setki tysięcy, jak nie milionów złotych. Na terenie powiatu wałbrzyskiego najgorsza sytuacja jest w Starych – Bogaczowicach, gdzie ogłoszono stan alarmowy. Każdy z mieszkańców, którzy ucierpieli po raz kolejny zadaje głośno pytanie: czy nie można było tego uniknąć?. Ich nie przekonują słowa urzędników, którzy wciąż tłumaczą się brakiem pieniędzy. I trudno się dziwić. Woda dalej wysoka, ale już się nie wylewa. PiątekNa Dolnym Śląsku stany alarmowe przekroczone na 30 rzekach. W powiecie wałbrzyskim woda zaczyna opadać. Małe strumyki i potoki w końcu przestają wylewać. Mimo to nie wszędzie zdecydowano się odwołać alarm. Mieszkańcy nie czekając na kolejne prognozy meteorologiczne sami, co pół godziny przychodzą nad rzeki i potoki sprawdzać poziom wód. Strażacy ratują kolejne kładki i mostki, dla których największym zagrożeniem są płynące z nurtem drzewa i kłody. Ale to pierwszy, od czterech dni, gdy nie pada non stop.Sobota Kotlina kłodzka wciąż walczy z wielką wodą. Kilkadziesiąt mostów zerwanych. Kilometry dróg zniszczonych. Sztab kryzysowy zdecydował się ewakuować część mieszkańców Lewina Brzeskiego. Krosnowice i Żalazno odcięte od świata. Woda w wielu miejscach zniszczyła wały przeciwopowodziowe. W powiecie wałbrzyskim woda szczęście zaczyna w końcu opadać. Tysiące strażaków pomagają poszkodowanym w całej Polsce. Trwa szacowanie szkód. Prognozy meteorologiczne nadal niepokojące. Ma padać przez następne kilka dniNiedziela Woda zaczyna opadać W Kłodzku sytuacja się stabilizuje. Trwa liczenie strat. Deszcz pada, ale już nie tak intensywnie jak wcześniej.
