Dopiero około godziny 18.00 płetwonurek wyłowił ciało 15-letniego chłopca, który utonął w stawie na Poniatowie.
Poszukiwania chłopca rozpoczęły się po godzinie 14.00. Jako pierwsi do akcji przystąpili strażacy. Jednak mimo kilku godzin pływania po zbiorniku nie udało się im odnaleźć ciała. Zrobił to dopiero około godziny 18.00 ściągnięty specjalnie na miejsce płetwonurek.
Michał miał 15 lat. Mieszkał najprawdopodobniej na Podgórzu. Świadkowie, którzy w momencie tragedii byli nad wodą twierdzą, że chłopiec skoczył na główkę. – Znam Michała, Mieszka obok mnie. Ma dwie siostry – mówi jeden z chłopców. Na Poniatów Michał przyjechał z koleżankami i kolegami. Nie wiadomo czy był trzeźwy. Część osób twierdzi, że nie. Dlatego jego znajomi zanim zostali zabrani do komendy dmuchali w alkomaty. Ciało topielca zidentyfikowała członkini rodziny. Akcję zakończono godzine później.